Staram się być dobrym Tatą

sobota, 7 lutego 2015

Erupcja....

Czyny wulkan.....

Tak bym określił mijający tydzień z Panną  Hanną. Skrajne emocje już dawno w takim natężeniu nie występowały więc się odzwyczailiśmy. Tym razem  powrót do codziennych obowiązków i trybu dnia był wiele trudniejszy niż zazwyczaj.
Krzyki, wrzaski, tupanie nogami, rzucanie czym popadnie... Cóż uratować nas mogą dwie rzeczy  :
1  plan na wszystko czyli  wykaz zajęć którymi można się zająć w czasie wolnym, wykaz nagród i tablica plusów i minusów, timer ustawiony na każdą czynność.Oby poskutkowało i tym razem
2 zajęcia Si z Panią Magda i spożytkowanie skumulowanej energii 
Oto jeden ze sposobów Pani Magdy ..

W takich sytuacjach brakuje pod ręką  Pani Oli  pewnie znalazła by sposób na złagodzenie skutków kataklizmu,)
Oby to było tylko chwilowe zachowanie równowagi.....bo nasza został mocno zachwiana. A mówiło wielu by nie przyzwyczajać się do dobrostanu, mówiło......

1 komentarz:

  1. No nie może być "nudno"... Swoją drogą sama chętnie pokręciłabym sie czasem w takim bączku!:)

    OdpowiedzUsuń