Staram się być dobrym Tatą

sobota, 8 grudnia 2012

Mikołajki i ich konsekwencje

6 grudnia - wspaniały dzień dla wszystkich dzieci
Hania uradowana przeszukała całe mieszkanie w poszukiwaniu prezentów ,  odnalazła upragnioną  Straż Pożarną i inne drobne prezenty .
Szybkie śniadanie i do przedszkola tam również Mikołaj - popołudnie upłynęło na zabawach nowym nabytkiem .
Słodycze niestety znajdują się w każdej paczce - nie można ich zabronić całkowicie ale ich zjedzenie nie przynosi nić dobrego .
Ja wieczorem musiałem wyjechać do pracy Hania już obrażona .
Piątek to ulubiony dzień w przedszkolu zajęcia z gliny i "zumba " potem kolejne Mikołajki .
Zabawa - dużo dzieci - hałas - zbyt wiele . Na pewno znajdzie to ujście w zachowaniu w kolejnych dniach  .
Wieczór spokojny bo Hania odzyskała swego iPada -  po miesiącu .Jestem z Niej dumy że zniosła to rozstania bardzo spokojnie .
Sobotni poranek spędziłem w aucie wracając do domu , Hania szczęśliwa Tata wrócił .
Wspólny obiad w miłej atmosferze potem czas na bajki i 1 w tym roku wyjście na sanki .Śnieg jest "kochany "oznajmia Hania .
Natychmiast przypomina się bohaterka "śniegowego ciasteczka "
Popołudnie spędzamy w kuchni przygotowując wspólnie ciacho (szarlotkę ) każdy ma swoje zadania , Mama zajmuje się jabłkami , Hania z moją pomocą robi kruche ciasto . Czas pieczenia zajmują nam gry w chowanego ,ciuciubabkę i głuchy telefon .
Potem miała być  chwila odpoczynku a były Hani "akcje " po Mikołajkach zjedzeniu zbyt dużej ilości słodyczy .
Niestety uspakajane musiało być podwójne raz Tata raz Mama - kąpiel była już spokojna .
Teraz odpoczywamy .