Staram się być dobrym Tatą

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Dramat z suszarką w tle .....

Jak to bywa przy nauce samodzielności najtrudniejsze są decyzje ...
U Hani mocnym schematem jest nie zmienianie  raz podjętych , bez względu na konsekwencje .
Pierwsza lekcja samodzielne zakupy .... wiadomo są ferie jest kieszonkowe :)
Podczas wizyty w sklepie Hania zakupiła dwa batony :) tyko 2!!! ale za to jakie ...
marsa i snickersa ... ulubione Mamy i Taty :) czy Hani się okaże . Jak powszechnie wiadomo panna Hanna ma embargo na słodycze :) jedyne dni odpustu to Święta i Urodziny :)) Zdecydowała , że jednego zje dziś drugiego jutro :) sukces nie oba odrazy :) Jestem dumny z tej decyzji .
Lekcja druga .......... Mama powiedziała ,)
Odbiera mama telefon a tam histeria ......... bełkot pomieszany z płaczem ....
Hania w rozpaczy bo ... w planie dnia pojawiło się mycie włosów a Mama powiedziała , że umyje jak wróci do domu ,)  Nie pomogły namowy na ekstra szampon z odżywką i wypasioną suszarkę :) Nie i koniec :))) Sytuację ratuje oczywiście  terapeuta ,) Pani Karolino dziękujemy ,)
 Z jednej strony fajnie bo działa  autorytet Mamy z drugiej brak realnej oceny sytuacji i ewentualnego zagrożenia z powodu wykonania tej  czynności .
Niby banalny problem myć czy nie myć a w świadomości Hani przysłowiowy "koniec świata " to jest obszar którego w perspektywie czasu obawiamy się chyba najbardziej ....
A jak całokształt ... panan Hanna oświadczyła "nie wracam do domu , tu jest super "