Staram się być dobrym Tatą

wtorek, 16 lipca 2013

Słoneczny i pracowity wtorek w Ochotnicy ;)

Poranek zaczął się od buntu o czesanie - na szczęście udało się go stłumić  w zarodku . Stare metody Hani - za długo , ja chcę decydować itd....
 Potem było już tylko lepiej czas mijał szybko na terapiach  najpierw grupowej tu dla Hani największym zdziwieniem jest fakt , że jej koleżanka Justynka nie mówi ....... od wczoraj się zastanawia  i pyta dla czego ??? dziś przy kolacji rozłożyła mnie na łopatki pytając co trzeba zrobić by Justynka zaczęła mówić ???? Moja odpowiedź była spontaniczna   ....." trzeba dać Justynce dużo ciepła , miłości , cierpliwości i zachęcać Ją do komunikacji z innymi " zdaje się , że odpowiedź była zadowalająca - ciekawe na ile ? Dzięki tym spotkaniom uczymy siebie i nasze dzieci" tolerancji dla innych niż my  ........ " Dziś Pan Adam za proponował dzieciom zabawę w berka - biegały i to jak , ale jak by każde było berkiem :) Ciekawe jak wykonają to samo zadanie na koniec turnusu ?
Każdy z nas ma na ten temat swoje przemyślenia - ja nie raz widzę jak Hania próbuje nawiązać kontakt na placu zabaw czy w piaskownicy , jest ok do momentu gdy nie wchodzi do "swojego świata " wtedy dzieci "znikają " a Ona nie bardzo wie czemu ?
 Indywidualne spotkania z Panem Adamem  "to lubię " mówi Hania i z uśmiechem pędzi pod salę - wiele z nich wynosimy oboje ;)  Potem muzykoterapia ....... śpiewanie to jedno z Jej  ulubionych zainteresowań podobnie jak gra na wszystkim co się da więc .... jest wesoło :)))
Pora obiadu to czas na pogawędki przed jadalnią ....... tam to się dzieje ..... czasem uda się podsłuchać interesujące wymiany zdań naszych pociech . Niestety cytować nie mogę ;) może to i dobrze niech mają swoje tajemnice .........
Wycieczka to zawsze ciekawa przygoda ..... dziś spacer promenadą wzdłuż Grajcarka w Szczawnicy.
 Pogoda dopisała , uśmiechy więc gościły na wszystkich twarzach ..... No może z małym grymasem gdy przechodziliśmy obok "parku zabaw " i wymyślaliśmy powody dla których nie możemy tam wejść :) nie było na to czasu , niestety ....
Fota z wielką Wiewiórą ..... a jak musi być
Skoro tyle przeszliśmy spalając kalorie - trzeba było uzupełnić zapasy energii :)
 
 Autobus w drodze powrotnej był bardzo wesoły :) wspólny spacer zbliża ...... więc dzieciaki w drodze powrotnej dobrze się bawiły ........ ja też , gra w dobieranie wyrazów do litery jest dobrą nauka a ile przy tym śmiechu ;) i radości :)
Wieczorne rozmowy pod jadalnią :) pyszna kolacja i już cisza zapadła ......... wszyscy regenerują baterie na kolejny ciekawy  dzień .....
Na koniec ...... obiecany efekt naszej wizyty u fotografa :))
 A co tam jak szaleć to szaleć ;)

Przemyślenia Taty ;) dzień pierwszy

  Turnus fajna sprawa ;) do dziś termin znany bardziej z opowiadań niż własnych doświadczeń . Bo czym  że jest weekendowy przyjazd  na trwający turnus .... niczym wielkim . Od dziś próbuję się odnaleźć w innej rzeczywistości ......... turnusowej ;) wypoczynek , terapie i My ;)
Już dziś podczas zajęć grupowych dla rodziców uświadomiłem sobie parę rzeczy ......... a to dopiero początek .............
Ciekawy temat wywołał  prowadzący Terapeuta czemu  określamy nasze dzieci "autystami"a nie niepełno sprawnymi ? czemu nie dajemy im narzędzi do komunikacji alternatywnej gdy "wychodzą " poza dom czy przedszkole ? I wiele innych tematów wartych przemyślenia .......
Czas dobry dla Hani -  ponownie spotkała kolegów i koleżanki z poprzednich turnusów  ;) dobrze bo coraz częściej w domu pytała dla czego tylko ona korzysta z piktogramów . Na turnusie spotka dzieci takie jak Ona ;)) no i co dzień terapia ;) Hania lubi swoje zajęcia ..... Teraz słyszę ich śmiechy z sali obok , mają zajęcia grupowe ....... i grę na gitarze Pana Adama ;))
Dla mnie to czas na oderwanie się od pracy , regenerację  sił i co najważniejsze spędzenie 2 tygodni tylko z Hanią ......... Ostatni miesiąc był zwariowany dla całej naszej rodziny ;) Wszyscy odnajdujemy się na nowo a przed nami jeszcze jedna zmiana ..... Szafir . Jak to mawia Hania od Września rodzinka będzie w komplecie ;)) i wtedy dopiero będzie wesoło .......................
Zapewne  2 tygodnie  miną nie postrzeżenie ;) więc by nie uleciały zbyt szybko postaram się zapisać każdy z tych wyjątkowych dni .
Wczoraj zamiast na basen wybraliśmy się na deszczowe zwiedzanie Szczawnicy ........

Hania przypominała sobie stare kąty ....... 2 razy była w Sanatorium w Szczawnicy ....... Po wejściu do pijalni , powiedziała ....... o Tato ty już byliśmy ..........
Mimo przypomnień Mamy, Tata  ... nie zabrał butów na zmianę , na szczęście kalosze można kupić prawie wszędzie - więc szybko opanowaliśmy powódź w butach ;) I mogliśmy wyruszyć na poszukiwanie najlepszych oscypków ;)) były pyszne ..... Hania wciągnęła 3 za jednym podejściem ;)) Za ten smak góry kocha cała nasza rodzinka :) Potem szybka wizyta u fotografa .......... efekty pokażemy już niedługo ;) Po zajęciach wieczorny spacer nad Ochotnicę ..
Wspólne zdjęcie mamy dzięki miłej Pani fotograf Natalii  starszej siostrze Frania ;) dziękujemy pewnie jeszcze nie raz skorzystamy ;)
Wakacje bez sportu to nie wakacje , więc Hanie postanowiły , że zagrają mecz .......:)

Z takimi atrakcjami  dzień szybko minął  ..........