Staram się być dobrym Tatą

piątek, 26 lipca 2013

To już jest koniec..........

No i się skończyło......... dziś były ostatnie "zabawy" indywidualne i grupowe ')
Miła niespodzianka ....... zaproszona nas na część zajęć grupowych .Mogliśmy  zobaczyć i posłuchać jak współpracują nasze dzieci . Powiem szczerze byłem w szoku .... posłuchajcie sami :)




Pan Adam i Pani Kasia są z nich dumni:) nauczyło ich to wiele , jestem pewien .


Był czas na ostatnią zabawę nad  Ochotnicą ....  Hani z Hanią :)

Po obiedzie terapeuta prowadzący grupę opowiedział nam jak to potrafią "bawić " się nasze dzieci w grupie ........ twierdził , że  bywało wesoło ')
Potem ostatnia tego lata wycieczka do Szczawnicy , ostatnia jazda po deptaku .

Wrócimy tu na pewno i to jeszcze nie raz :) 
Ponieważ jutro wyruszamy skoro świt pożegnaliśmy się z uśmiechem ....... jeśli kogoś nie udał się nam pożegnać osobiście to niech to ostatnie zdjęcie z panoramą Szczawnicy i kciukiem ku górze będzie na do widzenia .......... Fajnie było poznać tylu fajnych ludzi , dzieciaki się za przyjaźniły - liczą na powtórne spotkania ') 
Ja poległem gdy zobaczyłem pożegnalne przytulanie Hani z Tobiaszem ..............miło było patrzeć ....
Miło będę wspominał mój pierwszy turnus , spędziłem cudowne 2 tygodnie z córką !!!!!
Zobaczyłem Ją w innym świetle ......... siebie też ........ Przemyślenia przyjdą potem ......
Po powrocie do domu udostępnimy zdjęcia robione przez Hanię :) zrobiła ich wiele .
Jutro powrót do codzienności .........


czwartek, 25 lipca 2013

Radocha do kwadratu :)))

Czwartkowy poranek pełen był konsultacji .......... logopeda , muzyko terapeuta , terapeuta Si , no i oczywiście terapeuta prowadzący .)  Cudowni ludzie zaangażowani w swoją pracę ')  Wiele cennych wskazówek - drogowskazów , podpowiedzi -  spojrzenia na dziecko z innej perspektywy .
"Zabawy " grupowe i zabawa z Panem od SI .
A w między czasie spacer po strumieniu 
odpoczynek na środku :) czemu nie 
Po obiedzie ostatnia niestety na tym turnusie wycieczka ....... do Wąwozu Homole :)
Piękna trasa pad strumyczkiem .......
Na szczycie była trampolina :) i odbijanki więc wycieczka miała dodatkowe atrakcje:)
Hitem było pożegnanie grupy przed pensjonatem ...... zazwyczaj robił to Pan Kuba ....... tym razem pozwolił Hani . Zasiadła z dumą na jego miejscu obok kierowcy ........ i przez mikrofon wyrecytowała "o 19:30 zapraszamy na kolację - ognisko o 19 jest lekarz , no i dziękujemy Panu kierowcy i Panu Kubie " A gdy wszyscy zaczęli bić Jej brawo ....... o mało nie odleciała z dumy :))))))
Jak patrzyłem na te oczy pełne radości ........... kochana jest , tak nie wiele trzeba czasem do szczęścia:) Choć trudno Jej jeszcze zapanować nad takimi emocjami . Z wielką  radością opowiedziała o tym napotkanemu Panu Adamowi i Pani Monice :) potem Mamie przez telefon .......... radocha do kwadratu !!!!!!!!!
Dzień pełen atrakcji jeszcze trwa - pożegnalne ognisko , pieczenie kiełbasek ....... no i dyplomy :)
wręczane prze ulubionych terapeutów no i Pana Kubę :)


Potem już tylko błogi sen i odpoczynek jutro ostatni dzień turnusu ;(


środa, 24 lipca 2013

"Nie lubię Cię !!"

Dzisiejszy poranek rozpoczęliśmy od wyjazdu do Szczawnicy i przejażdżki rowerowej ;)
Hania z uśmiechem przejechała 30 minut za to moja kondycja ...... no właśnie jaka kondycja ? Chyba czas się za nią naprawdę zabrać :)

A wędrując po Szczawnicy spotkaliśmy "starego znajomego " Hania ma dobrą pamięć - zdjęcia z baranem ma z przed 3 lat  :)

"Zabawy"grupowe zakończyły się lekkim spięciem .... Hani i jej ulubionego kolegi Tobiasza :) 
Na straży stał  Pan Adam i nakazał rozwiązanie konfliktu samym zainteresowanym  - trochę to trwało ale zakończyło się powodzeniem ') Swoją drogą powinienem się cieszyć , że Hania była smutna po usłyszeniu "nie lubię Cię " Najważniejsze to nauczyć ją radzenia sobie z takimi emocjami '/  i to jest wyzwanie .........
Pomysłowa Pani logopeda  ') uczyła Hanię oddychania przeponą .... mi samemu ta nauka kojarzy się z dobrą zabawą ...... najczęściej spotykana metoda "ruszający się brzuch "
Przed ćwiczeniami u Pana Radka zdziwiona oznajmiła " ja się tam tylko bawię ?a z Panią Karoliną zawsze ćwiczyłam" - tu wychodzi nasze słownictwo i to że "nasze dzieci chodzą na zajęcia , ćwiczenia , rehabilitacje " Zdaje się , że trzeba natychmiast zmienić nazewnictwo ") Pan Adam się ucieszy ;))))
Ku wielkiej radości  Hani wychodząc do piaskownicy zobaczyła piłkę do kosza , pożyczyliśmy i mały meczyk się udał ') Hania coraz częściej trafia do kosza ..... więc po powrocie wznawiamy niedzielne treningi :))
Kolacja była dziś wyzwaniem o dziwo dla mnie nie dla Hani ;0 poziom hałasu przekraczał moje nomy '/ To jest to czego ja osobiście obawiałem się najbardziej na turnusie ;) no i notorycznych spotkań z "Tinki  Winki " - podczas wieczornej toalety ') Na szczęście poziom decybeli zazwyczaj jest do zniesienia a "Tinki  Winki "pojawił się ledwie  raz "))) więc bilans jest dodatni :))
Stołówkowy temat kontynuując  ... Hania przy kolacji mając u boku Alka - co chwila powtarzała mu jak " Mama "  jedz Alek , jedz Alek - wchodzi w rolę opiekunki na 102 ............ oby nie przedobrzyła bo zarówno Karolek jak i Mama mogą mieć kłopoty  ;)
Turnus zbliża się wielkimi krokami do finiszu ....... z jednej strony jest już  zmęczenie , tęsknotę za domem ..... z drugiej fanie jest tu być ........ Ciekawi ludzie i ich historie ........... ciekawe z iloma z nich spotkamy się jeszcze nie tylko na turnusach .................????????


Spokojny wtorek ...

Wtorkowy dzień był spokojny i wyważony .....
Poranne zajęcia zakończyła uspakajająca muzykoterapia :) Pani ma  sposoby .....  kiedy usłyszałem  , że Hania leżała spokojnie słuchając muzyki ;) byłe pozytywnie zaskoczony ...... poproszę o tę muzykę i będziemy się relaksować w domku .
Po obiedzie zdobywaliśmy szczyt Palenicy :0 wyciąg pierwsza klasa


a na szczycie ......były sporty ekstremalne :)

 Hania uwielbia trampoliny :))

 Bez szybkiego zjazdu ') nie mogło się obejść...
Wieczór zakończony z uśmiechem nawet mycie włosów i suszenie obyło się bez ekscesów ')

wtorek, 23 lipca 2013

Pracowity poniedziałek

Pierwszy dzień tygodnia upłynął pracowicie ....... Hania z uśmiechem wędrowała na każde zajęcia.) "gry i zabawy " tak powinno się określać czas z terapeutami - naprostowano nas wczoraj na warsztatach dla rodziców ') Swoją drogą takie kontrowersyjne próby pobudzenia myślenia o terapii i o tym co robimy  dla dzieci  czy z dziećmi na turnusowych warsztatach są fajne :)!!!!!!!
Oczywiście są wakacje więc chwila na rozrywkę też się znalazła ;)
Czas na turnusie mija bardzo szybko , dni wypełnione "dobrą zabawą "uciekają nie wiadomo kiedy . Poniedziałek był też dniem  na konsultacje z terapeutą prowadzącym ......... usłyszałem wiele dobrych informacji , parę takich których się spodziewałem ......... no i drogowskazy .Tych ostatnich u terapeutów szuka każdy z nas ......... Usłyszałem wczoraj mądre zdanie ... " Hania musi szukać sposobu na zrozumienie siebie , swojego ciała , swoich zachowań a 'wy',  "my " możemy jej w tym pomóc - rozmawiając z Nią " Pokazując  sposoby na zrozumienie siebie i znalezienie "klucza" do zarządzania sobą . Każdy z nas szukał takiego "klucza" w swoim życiu ...... szukał , szukał , szukał .......wiemy ,że niestety nie  wszyscy znajadują ') Optymistycznie kończąc poniedziałkową relację , szukamy sposobu na zrozumienie siebie ") przez Hanię :))))

poniedziałek, 22 lipca 2013

Wyzwanie !!!!!!

Spóźniony niedzielny wpis - podyktowany zmęczeniem taty .)
Otóż w niedzielę na celowniku zdobycie Morskiego Oka :0  założeniem był dojście o własnych siłach na szczyt 9 na nogach ")(3.5 godziny marszu ) ........ i zjazd wozem ;)  Były przystanki , chwile zwątpienia i na koniec wielki sukces !!!!!!  Hania ku radości swojej i taty zdobyła pierwszą w swoim życiu odznakę ;) JESTEM Z NIEJ DUMNY !!!!!! nie pierwszy raz oczywiście podobne "szczyty" zdobywała już nie raz w swoim życiu , pokonując kolejne trudności "))
Ponieważ nie da się opisać tych widoków - trzeba je zobaczyć .... parę zdjęć z kolejnych kroków wyprawy :)
Tu pojawiły się pierwsze oznaki zmęczenia
Tu naładowaliśmy akumulatory ") oscypkami
 
No i meta  z przepięknym widokiem i zimną wodą Hania sprawdzała :) 
Piękny widok ;) i radość z dotarcia do celu
 Zjazd z góry trwał niespełna 30 minut , wycieczka była super przeżyciem dla nas obojga :)
Super szkoła wytrwałości , cierpliwości i konsekwencji :) okraszona radością z bycia  sam na sam ze sobą i  górami ;)
 Obyśmy mogli  częściej tak spędzać wolny czas , oczywiście cała rodzinką :)) 
 Super dzień .


niedziela, 21 lipca 2013

Nie ma to jak aktywny wypoczynek :)

Na sobotę Hania czekała od przyjazdu ;) umówiliśmy się , że pojedziemy na basen . Tak więc sobotni dzień rozpoczęliśmy od ....... odmaczania ;) Woda jak to w Termach były  ciepłe,  miejsca dużo więc poszaleliśmy troszeczkę ') Szkoda że nie pomyśleliśmy o jednorazowym aparacie wodoodpornym ;( uzbroję się na zapas .
Z powodu sklerozy taty mieliśmy nie zaplanowaną wizytę u fryzjera ...... Hania ucieszona , mama na chwilę zbladła ....... myślała , że ..........obcinamy włosy. A to tylko suszenie i czesanie ;)

Potem "zwiedzanie" Zakopanego szukanie prezentów ... i tu ciekawa opowieść "tato kupmy auto ..... Haniu umówiliśmy się , że nie kupujemy autek ....... ale to nie dla mnie to dla Karolka ........co ? no jak już zacznie się bawić będzie jak znalazł " - myślałem , że padnę ;0
Niby dzień bez terapii , ale jak nazwać samodzielne zakupy czy wybór i zamówienie obiadu ;))  To bardzo dobry sposób na aktywny trening komunikacji z otoczeniem ...... u nas działa - polecam. Pamiętając  jak trudne były tego początki pozostaje się uśmiechnąć .)
Widoki były ......... przepiękne to jest to coś czego potrzebuje :)
Wybrał bym się najchętniej sam na najmniej uczęszczany szlak ............ by odpocząć i naładować akumulatory !!!!
Będąc tak blisko nie można było nie przekroczyć granicy ;)
Z racji korzystania z nowoczesnych technologii pozdrowienia  dal wszystkich znanych i nieznanych czytających ;) wysyłamy w poniższej formie ;)
Wracając szukaliśmy miejsca na kolację , lepiej trafić nie mogliśmy Karczma u Chramca    zaspokoiła nie tylko nasz głód ale dała rozrywkę ...... góralska muzyka na żywo przy kolacji - rewelacja :) Polecam !!!! gościnny gospodarz częstował oczywiście pełnoletnich miejscowym "mocnym trunkiem "
Przez tak wiele atrakcji wróciliśmy do hotelu później niż planowaliśmy , ale o dziwo obyło się bez problemów . Niniejszym sobotni  dzień uznajemy z super udany i niedziele też przeznaczamy na wędrówki niby bez terapii .)


piątek, 19 lipca 2013

Już weekend :(

Nie do wiary , że dziś już piątek i połowa turnusu za nami ...........
Jest już tradycją że na zajęciach grupowych Pan Adam zabiera dzieci na zewnątrz ....... poćwiczyć coś bardzo przydatnego w życiu ;) dziś było to rzucanie kamieniami do wody ....... oto widok po ćwiczeniach ") Śmiechu było co nie miara ...........
Potem oczywiście ja też musiałem iść nad rzekę porzucać kamieniami :)
Po takich przygodach pranie jest wskazane więc przed wieszaniem ... poćwiczyliśmy sensorykę  ")
Swoja drogą dziś Pan terapeuta od SI powiedział " nie na darmo masz na mię Hanna - nadajesz jak Bielicka ") "
Z racji dużej dawki pobudzaczy chwila wyciszenia i ćwiczenia koordynacji ręka- oko 
Udało się zbudować wierzę z wszystkich klocków w domino :) super !!!!!!!!
Ponieważ na turnusie dbają o naszą kondycję Pan Jakub zabrał nas na wycieczkę na górę Wdżar.
Wyjazd kolejką był wyzwaniem dla wielu nie koniecznie najmniejszych ;) ale wszyscy dali radę i to jest super ...... Na szczycie uściski ze smokiem , który zakłóca pracę kompasów - sprawdzałem prawda . Hania znowu była fotografem -po turnusie umieszczę galerię Jej  autorskich zdjęć na blogu :)
 
Droga z góry była bardzo wesoła ...... przeganialiśmy owce , karmiliśmy kozy  a co najważniejsze bawiliśmy się wesoło . Byłem świadkiem sceny miłosnej ....... moja córka dostała kwiatka od kawalera ;)  no cóż czas się przyzwyczajać ........ chyba ?
Najtrudniej miał dziś nasz kierowca ;)  w drodze powrotnej Hania i Tobiasz postanowili stworzyć duet (siedzieli na pierwszych miejscach ) i śpiewali ile sił w płucach .)))))))) siedzący na przeciwko Franek  śmiał się od ucha do ucha ;) Hania mając tak doborowe towarzystwo rozkręciła się na dobre zanim dojechaliśmy do hotelu ;)) więc po kolacji była jeszcze porcja wyciszenia  :)
To prawie zawsze działa ......  w tym roku testujemy "szkoła nas woła " Hani podoba się i to bardzo :)
Hotel pomału się wycisza .......... za chwilę rodzice podrepczą na parter wymienić poglądy ") to kolejna fajna sprawa na turnusie ......... "inni ludzie tacy jak my " same korzyści można by powiedzieć. Nasze pociechy uświadamiają sobie , że jest wiele dzieci "takich jak one " te "drugie dzieci "( przepraszam za określenie ) też mogą pogadać jak to jest mieć w domu "kosmitę "zamiast siostry czy brata :)
 Będąc w połowie turnusu już mogę powiedzieć , że będę polecał każdemu Tacie - "taką przygodę"  ze swoim dzieckiem  - mama odpocznie , zatęskni ;) a Tata popatrzy na świat innymi oczyma ')

czwartek, 18 lipca 2013

Czwartek trudniejszy niż zwykle .......

Dzisiejszy dzień można jednym słowem huśtawka ...........
Pobudka  o 4:45 przymusowy powrót do łóżka , ponowna pobudka o 5:55 . Na szczęście udało się dospać do 7 ;)
Śniadanie przebiegło w miarę jak na możliwości Hani - ale już w Jej oczach było widać , że dzień nie będzie należał do najłatwiejszych . Potem autokar i wyjazd do Szczawnicy ..... byliśmy wysłać kartki pocztowe . Hania sama kupiła znaczki , sama je nakleiła i jak to powiedziała "wysłała w świat ".... znaczy się :) Jak to podczas wizyty w  Szczawnicy atrakcje muszą być ..... tym razem gry ;)
To zawsze sprawia radość :))))))) Spacer w poszukiwaniu czegoś ciekawego też się udał ....... może gorzej lody bo były ze sklepu a nie w wafelku :(  Za to jagodzianka wpałaszowana w autokarze była pyszna:)
To coś czerwone to "pamiątka " po pieszej wyprawie ....... dopadły Ją 2 komary - niestety teraz swędzi ;(
Dziś też był dzień prania .......Gośka dzięki za balkon :)))
Rozluźnienie dało o sobie mocniej znać na zajęciach grupowych ......... Pan Adam oznajmił idziemy na dwór ...... no to Hania będąc w kapciach wykonała w tył zwrot i dyla do pokoju ;( a Pan Adam za nią ....... Pierwszy raz Jej się coś takiego zdarzył i mam nadzieje , że ostatni .
Próbując łagodzić stany po ustalonym czasie na gry za proponowałem piaskownicę ...... entuzjazmu nie było , ale kolejne zajęcia przed nami więc lepiej przewietrzyć atmosferę .......

Wieczorem było coś dla Taty więc Hania powędrowała na zajęcia w grupach ....... była "grzeczna" tylko odrapania po wymyślnym sposobie sięgania po picie pozostały ') W tym czasie Tata i paru innych rodziców poddawało się "Arteterapia" muzyka była relaksująca a wspólny "taniec" nauczył nas wiele oprócz   tańca ;)))
Teraz czas na oderwanie od świata terapii ............. do jutra .)

środa, 17 lipca 2013

Środa pełna po brzegi :)

Dzisiejszy dzień był pełen po brzegi :) Hania padła jak pies Pluto :) ja zamierzam nie zwłocznie uczynić to samo;) Ale parę słów napisać wypada ....
Na porannych zajęciach indywidualnych " grałam  w karty ;) " oznajmiła  Hania wychodząc uśmiechnięta z sali ...... kto wygrał pytam "prawie Pan Adam " co tu dyskutować ")
W 2 godzinnej przerwie między zajęciami zaplanowaliśmy wyjazd na lody ;) tak na dokładkę wpadła przejażdżka bryczką
 Potem obiecane lody .... a najlepiej smakują w pięknym parku nad wodą ;) więc czemu nie skoro mamy chwilę na delektowanie się pięknem krajobrazu :)
Świeżo wyremontowany park Szczawnicki .... grają w nim koncerty na żywo ........ fortepian kusił Hanię by na nim zagrać ...... parę akordów ......
Musieliśmy jeszcze odnaleźć zielonego ślimaka :) pamięć Hani czasem mnie zaskakuje ( była tu 2 lata temu )
Za bardzo nam nie wyszedł szybki powrót no bo jeszcze oscypki , jagodzianki , picie .......... i w ten sposób spóźniliśmy się na zajęcia ........ ale tylko 5 minut ))))
Po obiedzie porcja marszu w góry co to dla nas ;) Pan Kuba chciał zmęczyć dzieciaki.......... zmęczeniu  ulegli  Rodzice )))))) Hania przyjęła posadę fotografa wyprawy tak więc po turnusie pełna dokumentacja wyprawy dla chętnych  ))))))

A że fotografia bywa męcząca posiłek, musiał być i to nie jeden) zwłaszcza , że świeże powietrze wzmaga apetyty . Należy tu wspomnieć , że przewodnik wybrał trasę z "popasem"poziomki , maliny , jagody na wyciągnięcie ręki ))) Widoki były przepiękne ......... polecamy .......
Wieczór zakończyliśmy super kolacją  przy ognisku :))) własnoręcznie pieczone kiełbaski , grillowane warzywa i na dokładkę kukurydza ...... ale nas tu karmią ;)) pycha :)))))

 Czas na regenerację dziś zdaje się ja jej bardziej potrzebuje zwłaszcza , że jutro kolejny ciekawy dzień .... Tęsknimy już trochę za resztą naszej Rodzinki :( ale jakoś wytrzymamy :)




wtorek, 16 lipca 2013

Słoneczny i pracowity wtorek w Ochotnicy ;)

Poranek zaczął się od buntu o czesanie - na szczęście udało się go stłumić  w zarodku . Stare metody Hani - za długo , ja chcę decydować itd....
 Potem było już tylko lepiej czas mijał szybko na terapiach  najpierw grupowej tu dla Hani największym zdziwieniem jest fakt , że jej koleżanka Justynka nie mówi ....... od wczoraj się zastanawia  i pyta dla czego ??? dziś przy kolacji rozłożyła mnie na łopatki pytając co trzeba zrobić by Justynka zaczęła mówić ???? Moja odpowiedź była spontaniczna   ....." trzeba dać Justynce dużo ciepła , miłości , cierpliwości i zachęcać Ją do komunikacji z innymi " zdaje się , że odpowiedź była zadowalająca - ciekawe na ile ? Dzięki tym spotkaniom uczymy siebie i nasze dzieci" tolerancji dla innych niż my  ........ " Dziś Pan Adam za proponował dzieciom zabawę w berka - biegały i to jak , ale jak by każde było berkiem :) Ciekawe jak wykonają to samo zadanie na koniec turnusu ?
Każdy z nas ma na ten temat swoje przemyślenia - ja nie raz widzę jak Hania próbuje nawiązać kontakt na placu zabaw czy w piaskownicy , jest ok do momentu gdy nie wchodzi do "swojego świata " wtedy dzieci "znikają " a Ona nie bardzo wie czemu ?
 Indywidualne spotkania z Panem Adamem  "to lubię " mówi Hania i z uśmiechem pędzi pod salę - wiele z nich wynosimy oboje ;)  Potem muzykoterapia ....... śpiewanie to jedno z Jej  ulubionych zainteresowań podobnie jak gra na wszystkim co się da więc .... jest wesoło :)))
Pora obiadu to czas na pogawędki przed jadalnią ....... tam to się dzieje ..... czasem uda się podsłuchać interesujące wymiany zdań naszych pociech . Niestety cytować nie mogę ;) może to i dobrze niech mają swoje tajemnice .........
Wycieczka to zawsze ciekawa przygoda ..... dziś spacer promenadą wzdłuż Grajcarka w Szczawnicy.
 Pogoda dopisała , uśmiechy więc gościły na wszystkich twarzach ..... No może z małym grymasem gdy przechodziliśmy obok "parku zabaw " i wymyślaliśmy powody dla których nie możemy tam wejść :) nie było na to czasu , niestety ....
Fota z wielką Wiewiórą ..... a jak musi być
Skoro tyle przeszliśmy spalając kalorie - trzeba było uzupełnić zapasy energii :)
 
 Autobus w drodze powrotnej był bardzo wesoły :) wspólny spacer zbliża ...... więc dzieciaki w drodze powrotnej dobrze się bawiły ........ ja też , gra w dobieranie wyrazów do litery jest dobrą nauka a ile przy tym śmiechu ;) i radości :)
Wieczorne rozmowy pod jadalnią :) pyszna kolacja i już cisza zapadła ......... wszyscy regenerują baterie na kolejny ciekawy  dzień .....
Na koniec ...... obiecany efekt naszej wizyty u fotografa :))
 A co tam jak szaleć to szaleć ;)

Przemyślenia Taty ;) dzień pierwszy

  Turnus fajna sprawa ;) do dziś termin znany bardziej z opowiadań niż własnych doświadczeń . Bo czym  że jest weekendowy przyjazd  na trwający turnus .... niczym wielkim . Od dziś próbuję się odnaleźć w innej rzeczywistości ......... turnusowej ;) wypoczynek , terapie i My ;)
Już dziś podczas zajęć grupowych dla rodziców uświadomiłem sobie parę rzeczy ......... a to dopiero początek .............
Ciekawy temat wywołał  prowadzący Terapeuta czemu  określamy nasze dzieci "autystami"a nie niepełno sprawnymi ? czemu nie dajemy im narzędzi do komunikacji alternatywnej gdy "wychodzą " poza dom czy przedszkole ? I wiele innych tematów wartych przemyślenia .......
Czas dobry dla Hani -  ponownie spotkała kolegów i koleżanki z poprzednich turnusów  ;) dobrze bo coraz częściej w domu pytała dla czego tylko ona korzysta z piktogramów . Na turnusie spotka dzieci takie jak Ona ;)) no i co dzień terapia ;) Hania lubi swoje zajęcia ..... Teraz słyszę ich śmiechy z sali obok , mają zajęcia grupowe ....... i grę na gitarze Pana Adama ;))
Dla mnie to czas na oderwanie się od pracy , regenerację  sił i co najważniejsze spędzenie 2 tygodni tylko z Hanią ......... Ostatni miesiąc był zwariowany dla całej naszej rodziny ;) Wszyscy odnajdujemy się na nowo a przed nami jeszcze jedna zmiana ..... Szafir . Jak to mawia Hania od Września rodzinka będzie w komplecie ;)) i wtedy dopiero będzie wesoło .......................
Zapewne  2 tygodnie  miną nie postrzeżenie ;) więc by nie uleciały zbyt szybko postaram się zapisać każdy z tych wyjątkowych dni .
Wczoraj zamiast na basen wybraliśmy się na deszczowe zwiedzanie Szczawnicy ........

Hania przypominała sobie stare kąty ....... 2 razy była w Sanatorium w Szczawnicy ....... Po wejściu do pijalni , powiedziała ....... o Tato ty już byliśmy ..........
Mimo przypomnień Mamy, Tata  ... nie zabrał butów na zmianę , na szczęście kalosze można kupić prawie wszędzie - więc szybko opanowaliśmy powódź w butach ;) I mogliśmy wyruszyć na poszukiwanie najlepszych oscypków ;)) były pyszne ..... Hania wciągnęła 3 za jednym podejściem ;)) Za ten smak góry kocha cała nasza rodzinka :) Potem szybka wizyta u fotografa .......... efekty pokażemy już niedługo ;) Po zajęciach wieczorny spacer nad Ochotnicę ..
Wspólne zdjęcie mamy dzięki miłej Pani fotograf Natalii  starszej siostrze Frania ;) dziękujemy pewnie jeszcze nie raz skorzystamy ;)
Wakacje bez sportu to nie wakacje , więc Hanie postanowiły , że zagrają mecz .......:)

Z takimi atrakcjami  dzień szybko minął  ..........

niedziela, 14 lipca 2013

Turnus i inne rewolucje :)

Od dziś jesteśmy na turnusie w Ochotnicy  oczywiście z Prodeste :)
Ulubiony terapeuta Hani jest i nawet będzie prowadził Jej grupę , Pani Monika też obecna więc ogromne wsparcie  ;) dla Tatusie jest pod ręką ;) A to bardzo ważne bo jesteśmy pierwszy raz sami na 2 tygodnie . Mama musiała zostać z Karolkiem ............. szkoda że nie mogli jechać z nami.  Odbijemy sobie za rok ;)) i to z nawiązką ;)
Od dziś więc odpoczywamy , ćwiczymy , spacerujemy i cieszymy się czasem tylko dla siebie ;)))
Musimy nabrać sił na nowy rok i nowe wyzwania , nie wiadomo jeszcze czym skończy się "pomysł przedszkola " odnośnie łączenia grup ;( więc musimy brać pod uwagę zmiany i w tym zakresie ;(
Największa nadchodząca zmiana to powiększenie  się rodzinki ;) o Szafirka

Dopiero się będzie działo ... już nie możemy się doczekać , jesteśmy umówienie  10 sierpnia na wybór szczeniaka ;))))
Na dziś to tyle ...... teraz idziemy zwiedzać okolicę .......... o 20 dostaniemy plan turnusu ciekawe co nas czeka w tym roku ;) na pewno się podzielimy wrażeniami i relacją z turnusu :)))


poniedziałek, 8 lipca 2013

Kino i Tinky Winky :))

Weekend minął sympatycznie :)
W sobotę wycieczka do Prababci Józi :)  Hania obowiązkowo kazała zakupić przysmak dla Bączka ;)
Cwaniaczek gdy tylko ją wyczuje nie odejdzie na krok zanim nie dostanie czegoś pysznego .
Babcia jak zawsze ugościła nas pysznościami ;) tym razem były to pierogi z jagodami ;) palce lizać ;)
Wieczorem Hania , jak to powiedziała idzie popracować w gospodarstwie ;) oto efekt
Karetka tak na wszelki wypadek , gdyby coś się stało gospodarzowi :)
Niedzielę zaplanowaliśmy na wyprawę do kina ..... Hania chciała zobaczyć "Uniwersytet Potworny"
 Tak wiec za rezerwowaliśmy  2 bilety  i jazda do kina ...... z nadzieją , że obejrzymy więcej niż napisy początkowe ..... Zjedliśmy ulubiony obiad Hania " na wyjeździe " wszystko na wagę bo sama decyduje co je ;)) Tym razem był to szpinak , fasolka , kalafior i ulubione pulpeciki ;) Aż miło popatrzeć jak zdrowo się odżywia - zwłaszcza wtedy gdy sama decyduje co zje !
Kino bez  popcornu nie było by kinem więc  :) 
No i ciemna , głośna sala kinowa ;)
Ku mojemu zdziwieniu obejrzeliśmy cały film - uśmialiśmy się nieźle ......... nawet wybraliśmy kolejny film do obejrzenia ;) Hani stwierdziła , że lubi kino . Mimo tego , że kontekstu bajki  nie zrozumiała , zapamiętała tylko najfajniejsze dla Niej fragmenty -  będziemy ćwiczyć do upadłego ;) by osiągnąć poziom  kinomana ;)
Następny seans to MINIONKI ROZRABIAJĄ

Odreagowanie nastąpiło standardowo podczas wieczornej toalety ...... tym razem pomysłem  na tatę był .... Tinky Winki ;) dziś już się śmieję ale dym poszedł mi uszami........... 
Wyobraźcie sobie ukochane dziecko podczas kąpieli powtarzające w kółko "tinky winky ..............." a przy tym wykonujące taniec zbliżony do "rzutów na matę " ;(( nie słuchające zupełnie nie patrzące na rysunki , piktogramy ......... sama radość !!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze po takich "artystycznych występach " Hani mam ochotę uciec do lasu ....... głębokiego ......... ciemnego .............. i głuchego ................. . Wiedziałem , że wychowanie to wyzwanie ............. zdaje się , że dopłynąłem do miejsca w którym bez mojej żony poszedł bym na dno jak kłoda .Często się zastanawiam skąd Ona ma tyle cierpliwości , wyrozumiałości , siły i miłości ??????? Doliczając do tego cierpliwość do mnie ;))
A przed nami szkoła - dorastanie -dojrzewanie - kryzys wieku średniego tatusia -  będzie się działo ;)
Ale jak to mawia moja kochana Babcia "w kupie siła " więc damy radę ;))