W weekend zazwyczaj znajdujemy czas na zwolnienie tempa którym żyjemy cały tydzień .
Tak było i tym razem .
Sobotni poranek spędziliśmy u Dziadka i Babci na herbatce - Mama szkoliła się z BHP ;-)
Hania bawiła się z Orim
cieszymy się widząc jak oboje dokazują zwłaszcza , że jeszcze nie tak dawno Hania bała się podejść do psa a co dopiero zabierać mu zabawki .
Niedzielny poranek spędziliśmy leniuchując .
Potem nadszedł czas na ulubione zajęcie Hani - gotowanie .
Dziś wybrała spaghetti ....
pieczarki pokrojone , oliwki zamiast do miseczki ....trafiały do brzuszka , podobnie jak kapary , na szczęście udało się co nieco uratować. Przyprawianie mięsa to dla Hani "łatwizna " miesza oboma rękami i nie przeszkadza jej struktura .... rewelacja !!! Przyprawiamy sos , gotujemy makaron i spaghetti gotowe - było palce lizać ... nawet Mamie smakowało ;-)
A przy okazji poćwiczyliśmy koordynacje i smaki .....
Znaleźliśmy chwilę na zmianę dekoracji w pokoju Hani , miejsce Kubusia i spółki na drzwiach zajęła mama Polski . Teraz mamy rajdy po mapie z miasta do miasta - cel zapamiętanie jak największej ilości miejscowości .
Po południu czas na rozrywkę .... mały pokaz taneczny ....
Coraz lepiej ...już dobiera dodatki ........ a telefon jest źródłem muzyki .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz