Staram się być dobrym Tatą

poniedziałek, 8 lipca 2013

Kino i Tinky Winky :))

Weekend minął sympatycznie :)
W sobotę wycieczka do Prababci Józi :)  Hania obowiązkowo kazała zakupić przysmak dla Bączka ;)
Cwaniaczek gdy tylko ją wyczuje nie odejdzie na krok zanim nie dostanie czegoś pysznego .
Babcia jak zawsze ugościła nas pysznościami ;) tym razem były to pierogi z jagodami ;) palce lizać ;)
Wieczorem Hania , jak to powiedziała idzie popracować w gospodarstwie ;) oto efekt
Karetka tak na wszelki wypadek , gdyby coś się stało gospodarzowi :)
Niedzielę zaplanowaliśmy na wyprawę do kina ..... Hania chciała zobaczyć "Uniwersytet Potworny"
 Tak wiec za rezerwowaliśmy  2 bilety  i jazda do kina ...... z nadzieją , że obejrzymy więcej niż napisy początkowe ..... Zjedliśmy ulubiony obiad Hania " na wyjeździe " wszystko na wagę bo sama decyduje co je ;)) Tym razem był to szpinak , fasolka , kalafior i ulubione pulpeciki ;) Aż miło popatrzeć jak zdrowo się odżywia - zwłaszcza wtedy gdy sama decyduje co zje !
Kino bez  popcornu nie było by kinem więc  :) 
No i ciemna , głośna sala kinowa ;)
Ku mojemu zdziwieniu obejrzeliśmy cały film - uśmialiśmy się nieźle ......... nawet wybraliśmy kolejny film do obejrzenia ;) Hani stwierdziła , że lubi kino . Mimo tego , że kontekstu bajki  nie zrozumiała , zapamiętała tylko najfajniejsze dla Niej fragmenty -  będziemy ćwiczyć do upadłego ;) by osiągnąć poziom  kinomana ;)
Następny seans to MINIONKI ROZRABIAJĄ

Odreagowanie nastąpiło standardowo podczas wieczornej toalety ...... tym razem pomysłem  na tatę był .... Tinky Winki ;) dziś już się śmieję ale dym poszedł mi uszami........... 
Wyobraźcie sobie ukochane dziecko podczas kąpieli powtarzające w kółko "tinky winky ..............." a przy tym wykonujące taniec zbliżony do "rzutów na matę " ;(( nie słuchające zupełnie nie patrzące na rysunki , piktogramy ......... sama radość !!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze po takich "artystycznych występach " Hani mam ochotę uciec do lasu ....... głębokiego ......... ciemnego .............. i głuchego ................. . Wiedziałem , że wychowanie to wyzwanie ............. zdaje się , że dopłynąłem do miejsca w którym bez mojej żony poszedł bym na dno jak kłoda .Często się zastanawiam skąd Ona ma tyle cierpliwości , wyrozumiałości , siły i miłości ??????? Doliczając do tego cierpliwość do mnie ;))
A przed nami szkoła - dorastanie -dojrzewanie - kryzys wieku średniego tatusia -  będzie się działo ;)
Ale jak to mawia moja kochana Babcia "w kupie siła " więc damy radę ;))


4 komentarze:

  1. Cieszę się, że Hania wytrzymała w kinie przez cały seans. Zastanawiałam się, czy się uda.

    Poza tym siły. Jak zawsze:*

    Do zobaczenia w niedzielę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już nie możemy się doczekać ponownego spotkania;)będzie wesoło ;))

      Usuń
  2. poczekaj nie tak szybko ;-) trochę czasu jeszcze macie :-) ha ha ha powodzenia

    OdpowiedzUsuń