Był wspaniały bo spędziliśmy go razem ale był bardzooo..... trudnym dniem . Ostatnimi czasy gdy jesteśmy w komplecie Hania nie potrafi zapanować nad swoim zachowaniem . Nie reaguje na prośby, zestaw kara nagroda - nie działa . Rysowanie traktuje jak nasz obowiązek a nie sposób na zrozumienie przekazu . Mam wrażenie jak by zmieniła osobowość , weszła na inny poziom świadomości czy też momentami zmieniła planetę - a my pozostajemy w niemocy ........... by Ją stamtąd wyrwać ;(
Postawy i zachowania Hani zaczynają być bardzo skrajne . W jednej chwili jest grzeczna ....... za chwilę jak by coś w nią wstąpiło i mam nieodparte wrażenie , że sama nie wie co się z Nią dzieje .
Tak bardzo jak Ją kocham tak bardzo momentami się boję ........ o Nią o nas , bo są chwile kiedy jesteśmy już na krawędzi odporności , wytrzymałości .......... przydały by się nowe baterie ...
Hania wpadając ze skrajności w skrajność , pokonała kolejną przeszkodę - jeszcze rok temu jazda rowerem była nie dla Niej ... a dziś proszę . Trzy lata nauki w tym ćwiczenia pedałowania , utrzymywania równowagi, wzmacniania nóg , rąk no i koncentracji się opłaciły .......
Pierwsza jazda i już sukces Hania mknie na swoim rowerze , dała radę 20 minut pedałowała bez wytchnienia . Jesteśmy z niej bardzo dumni , Hania zadowolona . Zdaje się , że od teraz to będzie Jej ulubiony środek lokomocji (na razie z czterema kołami ). Prezent na dzień Dziecka trafiony .......
Oto ostanie wytwory wyobraźni i kreatywności Mamy i Hani ;)
Piękne!!
Wszystkim Mamom życzę spokoju , miłości , cierpliwości i zdrowotności ;)
Gratulacje !!!
OdpowiedzUsuńU nas nauka jazdy na rowerze trwała duuuuużo dłużej.
Pozdrawiamy :-)