Ostatnie dwa tygodnie były bardzo intensywne ......... dla całej rodziny ;)
Najważniejsza sprawa to 6 urodziny Hani :) w tym roku obchodziliśmy je 2 razy .
18 czyli w dzień urodzin w Szczecinie ... jak to powiedziała Hania "super podwójne prezenty no i tort ;) " Ciocia Basia zafundowała Hani jej ulubione postacie na torcie :)))))
Poprawka już w domu ... sala zabaw stoi nadal ......ale się działo :)))))
Niewiarygodnie moja córka ma 6 lat ....... kiedy to zleciało ??
W tak zwanym miedzy czasie ....... złożyliśmy dokumenty na komisję lekarską ....... jutro o 13 godzina zero ....... ciekawe jak będzie , tym razem idzie tata ,)
Dobre wiadomości są też z Prodeste . Testy które prze prowadziła Pani Monika ......... są ok . Hania mieści się w granicach normy intelektualnej .))) jak to powiedziała Pani Monika nie jest na jej krawędzi !!!!!!! To bardzo dobra wiadomość ..... poza tym ostatnie "zabawy" a Panią Moniką też były na wysokim poziomie . Hania sama poruszyła temat kłamstw :)))
To co nas niepokoi to częstsze niż wcześniej zapominanie ........... ciekawe z czego to wynika ?
Przedszkole ...... wolę nie zaczynać .... choć nie mogę się powstrzymać od zacytowania tekstu pani dyrektor " nie chciałam zaszkodzić 5 latkom , rozdzielając ich grupę " Nie ważne że cierpią na tym inne dzieci ważne było dobro "5 latków " . Ten tekst na spotkaniu zirytował mnie najbardziej ,((
Walczymy dalej ..... zobaczymy czym to się skoczy . Na szczęście pani dyrektor nowej szkoły jest przychylna , od października zaczynamy proces przygotowań do 1 klasy ....... asystent nam się marzy !!!!
W codziennych zachowaniach Hania daje radę zawsze gdy ma poukładany grafik ;)
Nietypowo mieliśmy w ostatni weekend ........ Hania po raz pierwszy została na cały dzień nawet dwa dni z ciocią Basią ,) ...... ale miała fajnie ;) zabawa , zabawa i jeszcze raz zabawa ,) Dzięki ciocia :))))
Problem był tylko z tęsknotą za mamą :((( od piątkowego wieczoru jest w szpitalu z Karolkiem .(
Hania martwi się że Karolek chory .... ale najbardziej czy mama wróci ;((((
To pokazuje jak wielki wpływ na Hanię mają rzeczy występujące niespodziewane i zmieniające codzienność .... natychmiast pojawia się lęk . Dziś miałem wrażenie , że Hania boi się , że mama może nie wrócić ...(
Dziś w przedszkolu było to bardzo widać .... pani Iwonka wprawnym okiem dojrzała , że coś jest nie tak . Hani była rozkojarzona bardzo mocno i smutna ........ a to jej się rzadko zdarza .
By trochę zminimalizować tęsknotę pojechaliśmy razem do szpitala .... wiadomo Hani nie wpuszczą na oddział ale mama może wyjść :))) Tak więc atrakcja dnia dzisiejszego był obiad z Mamą w szpitalnym barze :))))) Hani się strasznie ucieszyła .) wieczorem oczka miała już uśmiechnięte .
Wspólny wieczorny spacer z Szafirem by umilić wieczór no a po powrocie zagraliśmy w nową grę .... grzybobranie ....... śmiechu było wiele ")
Na dobranoc dostałem całusa
i tabliczkę czekolady .... dziś dzień chłopaka Kochana córeczka Tatusia :)))
To były ciężkie 2 tygodnie ........ oby ten był spokojniejszy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz